Żegocina. Bitwa o wóz bojowy, do której jednostki OSP trafi wywalczony przy I turze wyborów pojazd?

FLESZ - Kto wygra drugą turę?

Wóz bojowy do gminy Żegocina formalnie jeszcze nie trafił. Samorząd ogłosi przetarg na wykonanie i dostarczenie pojazdu, a po jego rozstrzygnięciu pieniądze zapłaci Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. W przetargu każda ze zwycięskich gmin ma wskazać specyfikację wozu, jaki jest jej potrzebny.

Gmina Żegocina ze względu na swój górzysty teren będzie zamawiała pojazd z napędem na dwie osie. Kilka dni temu wójt odebrał czek na 800 tys. zł i do tej kwoty ma być zakupiony nabytek (ewentualne przekroczenie budżetu gmina pokryje z własnych środków).

Powstał spór, gdzie wóz ma trafić

Na razie nie zapadła jeszcze decyzja, do której z ochotniczych straży pożarnych w minie trafi wywalczony wysoką frekwencją wóz. Najstarszy wóz bojowy ma OSP Łąkta Górna (blisko 40-letni jelcz), ale tam w skali gminy była najniższa frekwencja (73,41 proc., podczas gdy np. w Bytomsku wyniosła ona 77,06 proc., a w samej Żegocinie 76,82 proc.).

- Nie zakładaliśmy uczestnicząc w akcji, że pojawi się problem w samej gminie, komu ten wóz przydzielić. Mieszkańcy i radni twierdzą, że powinna trafić tam, gdzie była najwyższa frekwencja w całej gminie - mówi wójt Wojciech Wrona.

Przyznaje jednocześnie, że wóz bojowy w Łąkcie jest mocno wysłużony i niezależnie od decyzji, trzeba go będzie wymienić.

Sprawa omawiana jest podczas spotkań w poszczególnych sołectwach. - Sytuacja jest bardzo zaogniona między jednostką Łąkta Górna i Żegocina. To, jak zachowują się ludzie między sobą, jest niedopuszczalne - napisał w liście do naszej redakcji jeden z mieszkańców.

Nad sytuacją ubolewa również wójt. - Jest to ciężki orzech do zgryzienia - mówi Wojciech Wrona. Decyzja powinna zapaść do piątku, wójt zapowiedział że weźmie pod uwagę głosy mieszkańców oraz radnych. Nieoficjalnie wiemy, że 9 rajców jest za przyznaniem wozu Żegocinie, 6 za przekazaniem go jednostce z Łąkty.

Wójt zapowiedział mieszkańcom, że niezależnie od decyzji, jaka zapadnie, będzie zabiegał, aby do "poszkodowanej" jednostki OSP kupić nowy wóz z pomocą funduszy zewnętrznych, "żeby nie tworzyć niepotrzebnych podziałów". - Są dofinansowania do 50 procent z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Tak czy siak będziemy mieli drugi wóz.

Jeśli wywalczony wysoką frekwencją wóz trafiłby do Żegociny, do OSP Łąkta Górna pojedzie kilkonastoletnie volvo, będące na stanie OSP Żegocina.

Żegociński fenomen frekwencyjny

Gmina Żegocina to frekwencyjny rekordzista na mapie powiatu bocheńskiego. Taki trend utrzymuje się w każdych wyborach. - W naszej gminie zawsze była wysoka frekwencja, bez względu na to czy były to eurowybory czy wybory samorządowe - nie kryje satysfakcji wójt.

Ubolewa, że gminy, które wywalczyły samochody dla straży w pierwszej turze wyborów prezydenckich, nie mogą wziąć udziału w drugiej edycji "Bitwy o wozy". Wojciech Wrona jest pewien, że i tym razem Żegocina odniosłaby sukces. - Byłby po prostu święty spokój. Wiedzielibyśmy, że jeden wóz idzie tu, drugi tu, a teraz jest polaryzacja.