Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Złe wieści dla kierowców! Budowa zakopianki potrwa jeszcze prawie półtora roku [ZDJĘCIA Z PLACU BUDOWY] 4.05.

Redakcja
Budowana zakopianka będzie znacznie opóźniona
Budowana zakopianka będzie znacznie opóźniona GDDKiA
Wiadomo już, że nowy odcinek ekspresowej zakopianki pobije kolejny rekord. Będzie nie tylko najdroższą i najbardziej zaawansowaną technicznie arterią szybkiego ruchu w Polsce, ale też... najbardziej opóźnioną. Jak podał właśnie dyrektor krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i autostrad Tomasz Pałasiński S7 na odcinku Lubień - Naprawa będzie w całości gotowa w ostatnim kwartale 2021 roku. Początkowo planowano, że szosa ta będzie oddana już w 2018 roku. Całość trasy zaliczy więc ponad trzyletni poślizg.

FLESZ - Czy czeka nas największa susza od 100 lat?

Informację o tak ogromnym opóźnieniu drogi podano w zeszłym tygodniu podczas telekonferencji ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka z dziennikarzami. W jej trakcie relacjonowano na żywo przebicie ostatniej warstwy skał na terenie budowy tunelu zakopianki. Padła wówczas informacja, że tunel zostanie ukończony i oddany do ruchu jesienią 2021 roku i w tym samym czasie całkowicie przejezdny będzie też odcinek "pierwszy" budowanej od 2016 roku zakopianki.

Cztery lata temu za kwotę przeszło 2 miliardów 109 milionów złotych rozpoczęto budowę drogi o długości 16,7 km. Podzielono ją na trzy odcinki "techniczne". Pierwszy z Lubnia do północnego wylotu tunelu buduje polsko-ukraińskie konsorcjum. Drugi odcinek to dwukilometrowy tunel budowany przez Włochów z firmy Astaldi, a trzeci to droga ekspresowa ze Skomielnej Białej (od południowego krańca tunelu) do Chabówki jaką tworzyła włoska firma Salini.

Odcinki pierwszy i trzeci miały być początkowo otwarte w 2018 roku, a tunel w 2020. Później terminy te przesunięto o rok więc odcinki 1 i 3 powinny być całkowicie gotowe już od kilku miesięcy. Tak stało się jednak tylko w przypadku odcinka trzeciego. Kierowcy jeżdżą tu dwoma pasami bez żadnych ograniczeń prędkości już od września zeszłego roku.

Odcinek pierwszy, pomiędzy Lubniem i Naprawą, nie jest jeszcze gotowy. Co prawda w grudniu zeszłego roku drogowcy udostępnili kierowcom jeden pas ruchu, ale ruch odbywa się na nim w obu kierunkach przy ograniczeniu prędkości do 60 km/h. Tym samym cały czas nie jest to droga ekspresowa. Stało się tak, bo polsko-ukraińscy inżynierowie natrafili na trasie na utrudnienie w postaci osuwiska ziemi, które uniemożliwiło postawienie podpór jednego z długich planowanych wiaduktów.

Osuwisko miało ustabilizować się jesienią zeszłego roku i jak przekonywała jeszcze niedawno GDDKiA brakujący wiadukt miał być szybko dobudowany, tak by cała trasa była oddana jeszcze przed tegorocznymi wakacjami. Wiadomo jednak, że tak się nie stanie.

- W zimie drogowcy nie mieli warunków do budowy tego wiaduktu - powiedział "Gazecie Krakowskiej" Tomasz Pałasiński. - Cały czas nie wiemy też czy osuwisko wiosną ponownie się nie uaktywni. Jeśli tak się nie stanie to budowa ostatniego brakującego wiaduktu pójdzie do przodu. Jeśli natomiast ziemia znów ruszy, a mamy tam zainstalowane specjalne czujniki, to wówczas mamy plan jak obejść to miejsce i podeprzeć wiadukt w taki sposób by podpory stanęły na stabilnym gruncie. Całość na pewno będzie gotowa razem z tunelem. Tym samym jesienią 2021 roku oddamy kierowcom do użytku dwa pełnowartościowe odcinki drogi.

Dyrektor nie wspomina nic o tym czy GDDKiA będzie wyciągał jakieś konsekwencję w stosunku do wykonawców za 3 letnie opóźnienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto