Z Tarnowa do stolicy Dolnego Śląska po pierwsze od ćwierć wieku zwycięstwo nad tamtejszą drużyną wyjechała grupa około 60 kibiców. Z wielkimi nadziejami i wiarą w niezwykle wyrównany zespół, który pochłonął budżet ponad siedmiu milionów złotych.
Znów jednak okazało się, że papier przyjmie wszystko. Przedmeczowe wyliczanki można było wrzucić do kosza, a fani przyjezdnych już po pierwszych dwóch biegach wyglądali w swoim sektorze tak, jakby dostali przed momentem wielkim obuchem w głowę.
Dużo więcej można powiedzieć o minach tarnowskich działaczy, którzy siedzieli w odległości około dziesięciu metrów od nas.
Nerwowo żujący gumę i z założonymi rękami prezes Bogdan Gurgul wyglądał na wyraźnie zbulwersowanego i zażenowanego postawą swoich pracowników. A jeszcze przed początkiem meczu był niemal w sielankowym nastroju.
- Musimy wyciągnąć konsekwencje z tego co się wydarzyło - mówił podłamany menedżer Paweł Baran.
Najlepiej, aby pierwsze wnioski zostały ukierunkowane na przygotowanie tarnowskiego toru. Ten od lat "boi" się wody, a tumany kurzu towarzyszące każdej kolejce w "Jaskółczym Gnieździe" to już niemal standard.
Nic więc dziwnego, że "Jaskółki" na stadionie olimpijskim wyglądały, jakby ktoś im posklejał skrzydła. Tam nawet nie ma mowy o treningu bez wylanych na tor hektolitrów wody.
Że w Tarnowie pod względem "robienia" nawierzchni panuje stagnacja, najdobitniej świadczy postawa juniorów. Jakub Jamróg i Tadeusz Kostro na w sumie na sześć wyścigów zdobyli razem jedno "oczko". To regulaminowe, które musieli dowieźć za bieg młodzieżowy. Do tego Kostro dorzucił jeszcze dwa upadki. Obaj wyglądali na przestraszonych i bardziej walczących z torem niż z rywalami. Bo tych widzieli jedynie na parkingu lub pod taśmą przed wystartowaniem wyścigu.
- Borykałem się z samym sobą. O walce nie było mowy. W Tarnowie przyzwyczaiłem się twardego toru - mówi wyraźnie przybity Kuba Jamróg.
- Nie miałem motocykli na taki piach - wtórował koledze Martin Vaculik, rewelacja sparingów.
Nie ma jednak co rozdzierać szat już po pierwszej kolejce, a trzeba wziąć się do pracy, aby na koniec nie okazało się, że siedem "melonów" wyrzucono w błoto.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Gang Olsena napadł na bank ING w Nowym Targu
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?