Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

NFZ ukarał lekarkę spod Brzeska za wypisywanie recept na darmowe leki dla seniorów. Pacjenci wpłacili pełną sumę w 24 godziny. Wideo

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
56 tys. zł kary musiała zapłacić Danuta Hauben, 86-letnia dziś lekarka z Porąbki Uszewskiej koło Brzeska za to, że wypisywała recepty na darmowe leki dla seniorów. To efekt kontroli przeprowadzonej przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Gdy w internecie uruchomiono zrzutkę na ten cel, pełną kwotę zebrano w jedną dobę.

Gabinet Danuty Hauben mieści się w jej prywatnym domu w Porąbce Uszewskiej. Choć lekarka od dawna jest na emeryturze, pacjentów nadal przyjmuje, do czego zachęca tablica na bramie wejściowej. W gabinecie uwagę przykuwają setki kartotek, gablota z lekami, skromne biurko. - Przydałby się tu remont - uśmiecha się staruszka o budzącej zaufanie twarzy.

Kobieta wspomina, jak przed wejściem do gabinetu zauważyła jednego dnia kobiety, nieprzypominające wyglądem pacjentek. Były to kontrolerki z Narodowego Funduszu Zdrowia. Efektem tej wizyty była kara pieniężna, przekraczająca możliwości finansowe skromnej lekarki. W sumie chodziło o kwotę 56 tys. zł.

Recepty z literką "S" okazały się bezprawne

Po wprowadzeniu przez rząd Zjednoczonej Prawicy darmowych leków dla seniorów Danuta Hauben wystawiała pacjentom w wieku 75+ recepty z literką "S". Oznaczała ona pełną refundację danego leku. Często były to medykamenty zapobiegające zakrzepom i zatorom u osób starszych, popularny specyfik kosztuje w pełnej odpłatności 390 zł.

- Nie wiedziałam, że w międzyczasie zostało wydane przez ministra Radziwiłła prawo, że leki te mogą wypisywać tylko lekarze podstawowej opieki zdrowotnej. Gdy się o tym dowiedziałam, uznałam, że skoro przez 36 lat swojej pracy zawodowej byłam lekarzem POZ, a przejście na emeryturę nie zmienia statusu mojego zawodu, jestem lekarzem POZ z drugim stopniem specjalizacji w medycynie ogólnej i jestem lekarzem rodzinnym tak samo jak pan doktor Radziwiłł. Niemniej jednak Narodowy Fundusz Zdrowia potraktował mnie jako lekarza "prywaciarza" - opowiada Danuta Hauben.

Zapewnia, że gdyby NFZ poinformował ją o nieprawidłowościach już po wystawieniu pierwszej wadliwej recepty, zaczęłaby wypisywać leki z pełną odpłatnością. W efekcie zakwestionowano recepty dla 53 pacjentów.

- Lekarka wystawiała recepty papierowe, a nie e-recepty, co w praktyce uniemożliwiło weryfikację recept na bieżąco, bezpośrednio w systemie - wyjaśnia Aleksandra Kwiecień, rzeczniczka małopolskiego oddziału NFZ. Zaznacza, że Danuta Hauben miała podpisaną z NFZ umowę uprawniającą wyłącznie do wystawania recept, nie zaś umowę na realizację świadczeń POZ, które dałyby jej możliwość wystawania recept na bezpłatne leki dla pacjentów 75+.

Pacjenci Danuty Hauben w jeden dzień wpłacili równowartość kary NFZ

Aby zapłacić nałożoną karę, lekarka z Porąbki Uszewskiej musiała zaciągnąć pożyczki, a także poświęcić wszystkie oszczędności. Za namową córek w internecie uruchomiono zbiórkę na pokrycie kary. - Postanowiłyśmy założyć ją na 90 dni, a tu za 24 godziny była suma wyższa niż ta, która zapłaciłam. Kazałam zrobić "stop" - opowiada lekarka.

Na konto zrzutki wpłynęły 1102 wpłaty. Niektóre z nich sięgały kilkuset, a nawet tysiąca złotych. Aldona Herbert wpłaciła 500 zł. - Pani doktor uratowała życie mojej siostry, wzięła pod uwagę symptomy choroby, które lekceważył profesor z Krakowa. Gdyby nie to, że kwota główna była już zebrana, wpłaciłabym nawet więcej niż 500 zł.

Danuta Hauben nie kryje wdzięczności wszystkim darczyńcom. - Nie spodziewałam się aż takiej odpowiedzi. Całym sercem dziękuję całemu społeczeństwu. Nie spodziewałam się, że zdobyłam aż takie zaufanie, bo wykonywałam tylko swoją pracę i ciągle myślałam, że jeszcze nie zrobiłam wszystkiego, co mogłabym dla ludzi zrobić. Będę starała się do końca życia tak postępować, żeby ludzie nie mogliby być kiedykolwiek zawiedzeni.

Danuta Hauben uważa, że przepisy dotyczące stosowania darmowych leków dla seniorów należy skorygować na bazie jej przypadku. - Prawo wtedy jest sprawiedliwe, kiedy jeden przepis nie przeczy drugiemu. W tym wypadku jest absolutna rozbieżność. Z jednej strony jest zasada, że osoby 75+ mają uprawnienia do bezpłatnych leków, na co zasłużyły pracą całego swojego życia, mają również prawo wolnego wyboru lekarza. Z drugiej strony jest prawo, które wprowadził były pan minister Radziwiłł, mówiące, że nie wszyscy lekarze mają prawo wypisywania leków z literką „S”. Pogwałcił w ten sposób prawo zdobyte całą wiedzą lekarską i jest to prawo dyskryminujące zupełnie bezzasadnie niektórych lekarzy - uważa lekarka z Porąbki Uszewskiej. **

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto