Mieszkaniec Bochni, znajdując się pod wpływem alkoholu i narkotyków, spowodował wypadek, w którym zginął jego przyjaciel.
Smyków, 24 lipca ubiegłego roku. Jest ciepły, słoneczny dzień. Przez centrum wioski szybko przejeżdża srebrne alfa romeo. Za kierownicą siedzi Paweł K., obok jego przyjaciel. W pewnym momencie kierowca traci panowanie nad pojazdem i uderza w przydrożny przepust. Pasażer ginie na miejscu. Samochód, którym podróżowali, jest zupełnie zgnieciony.
Policja ustaliła, że kierowca jechał z prędkością ok. 100 kilometrów na godzinę - czyli dwa razy szybciej, niż zezwalają na to przepisy w tym miejscu. To jednak jeszcze nie wszystko. Badanie wykazuje, że Paweł K. miał we krwi 1,84 promila alkoholu, był także pod wpływem marihuany.
Sąd w Bochni skazał kierowcę na 5 lat więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Obrona złożyła apelację, a sprawa trafiła do Tarnowa. Tamtejszy sąd okręgowy utrzymał wyrok w mocy. Teraz jest on już prawomocny.
Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?