FLESZ - Kto przynosi świąteczne prezenty?
Wszystko miało się rozegrać w sierpniu br. Według Dominika Chamioło, prezesa firmy Pagen z Gnojnika, 14 sierpnia zadzwonił do niego inspektor nadzoru budowlanego w Brzesku z prośbą o osobiste przybycie. Pretekstem miało być przedyskutowanie problemów z budowanym przez zakład budynkiem biurowo-produkcyjnym w Gnojniku oraz inwestycją w Brzesku przy ul. Kossaka.
Według biznesmena, do spotkania doszło 17 sierpnia. Na jego początku prezes zakładu został poproszony o wyłączenie telefonu komórkowego. Później usłyszał od urzędnika, że w zakończonej właśnie inwestycji w Brzesku stwierdzono "pewne braki", na które "można by przymknąć oko". Następnie inspektor zaczął omawiać inwestycję w Gnojniku, a także pozwolenie na budowę z roku 2013 na istniejący budynek i 2020 uzyskane w związku z planowaną rozbudową firmy.
Przedsiębiorca usłyszał, że analiza obu dokumentów oraz zdjęć pozwala stwierdzić, że w sposób niezgodny z przepisami doszło do rozbudowy placu przy budynku, poszerzając go poza zakres pozwolenia na budowę z 2013 roku. Miało chodzić o wyłożenie placu kostką brukową, podczas gdy w rzeczywistości został on jedynie wysypany żwirem.
- Usłyszałem, że takie działanie jest nielegalne, a przepisy przewidują w takim przypadku obowiązek wszczęcia przez nadzór budowlany odpowiedniego postępowania i wymierzenia wysokiej kary. Następnie, przy pomocy kalkulatora, pan inspektor błyskawicznie wyliczył, że w tym przypadku mówimy o karze w wysokości około 300 tysięcy złotych - relacjonuje Chamioło.
Według niego, sposób przedstawienia sprawy i tempo, w jakim została podana kwota sugerują, że urzędnik wcześniej się przygotował: sprawdził powierzchnię i wysokość kary.
- Zostałem poinformowany, że istnieje możliwość załatwienia sprawy w taki sposób, by kwestia ta nie była problemem, a koszt takiego załatwienia będzie stanowił 5 procent wartości wyliczonej kary - precyzuje Dominik Chamioło.
Jego zdziwienie wzbudził fakt, że - jak twierdzi - ani wcześniej, ani później nadzór budowlany nie wszczął w tej sprawie formalnego postępowania i żaden z urzędników nie był w zakładzie osobiście, aby stwierdzić nieprawidłowości. Według prezesa Pagen, urzędnik nadzoru budowlanego opierał się wyłącznie na mapach dostępnych w internecie.
- Analiza samych zdjęć satelitarnych nie pozwala na ustalenie czym i w jaki sposób zagospodarowano teren. Teren zgodnie z prawem został wysypany żwirem, a nie wyłożony kostką brukową jak twierdził pan inspektor - mówi Dominik Chamioło, który uświadomił ten fakt urzędnikowi. Inspektor nadzoru miał wtedy zmienić ton rozmowy na agresywny i napastliwy, a po spotkaniu szef firmy Pagen miał już kilka drobiazgowych kontroli inspektoratu budowlanego.
We wrześniu prezes firmy Pagen złożył zawiadomienie do brzeskiej prokuratury rejonowej o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez urzędnika. Postępowanie trafiło ostatecznie do prokuratury w Bochni. 2 grudnia Dominik Chamioło dostał zawiadomienie o wszczęciu śledztwa.
Śledczy nie ujawniają żadnych szczegółów, zasłaniając się dobrem postępowania. Również inspektor nadzoru budowlanego, poproszony przez nas o odniesienie się do tematu, odmówił komentarza.
Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ
Bądź na bieżąco i obserwuj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?