Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia: trwa zbiórka darów. Polacy z Litwy mogą liczyć na wsparcie

Paulina Korbut
Stanisław Dębosz z Bochni (z prawej) kolejny raz pojedzie z darami dla Polaków na Litwie
Stanisław Dębosz z Bochni (z prawej) kolejny raz pojedzie z darami dla Polaków na Litwie Archiwum prywatne S. Dębosza
Jeszcze tylko do środy do bocheńskiego muzeum można przynosić dary dla Polaków mieszkających na Litwie. Organizatorzy akcji, która w Bochni stała się już tradycją, czekają na żywność o długim terminie przydatności do spożycia, chemię gospodarczą, sprzęt agd i polskie książki. Transport zapewniła Karpacka Spółka Gazownictwa, która na Litwę wyśle swoje ciężarówki.

Tylko do środy można przynosić do bocheńskiego muzeum niepsującą się żywność, środki czystości, ciepłe ubrania, zabawki i polskie książki. Jeszcze w tym tygodniu te dary zostaną przekazane Polakom mieszkającym na Litwie. Największa część trafi do dzieci - uczniów tamtejszych polskich szkół i wychowanków domów dziecka.

- Polacy żyją na Litwie w biedzie. Są jednak ogromnie dumni ze swojej ojczyzny, pięknie kultywują narodowe tradycje, mówią nieskalaną polszczyzną. Możemy się od nich uczyć tego patriotyzmu - nie ma wątpliwości Stanisław Dębosz, pomysłodawca zbiórki.

To kolejna akcja dla rodaków z Litwy. Jak mówi Stanisław Dębosz, jest zrozumiałe, że niektórzy z mieszanymi uczuciami patrzą na takie inicjatywy. - Przed pierwszą wizytą na Litwie sam miałem mieszane uczucia. Spełniłem jednak prośbę dwóch nauczycielek z I Liceum Ogólnokształcącego z Bochni i zawiozłem te dary. To, co zobaczyłem na Litwie, przerosło moje wszelkie wyobrażenia. Nie przypuszczałem, że kraj, który jest w Unii Europejskiej, może borykać się z taką biedą - wspomina mężczyzna.

Rodziny żyjące w rozsypujących się domach, bez pralki, lodówki, bieżącej wody. Najbardziej przygnębiające są jednak wizyty w tamtejszych domach dziecka. - Nigdy nie zapomnę, jak w jednym z nich podeszła do mnie na korytarzu może 3-letnia Wiktoria. Bez słowa się przytuliła i nie chciała puścić. Była taka drobniutka... Zimne rączki, nóżki, bo nie była za ciepło ubrana. Rozkleiłem się wtedy zupełnie - wspomina Dębosz.

Dlatego też obecna zbiórka jest prowadzona przede wszystkim z myślą o dzieciach. Dzięki zmysłowi organizacyjnemu Stanisława Dębosza udało się otrzymać od darczyńców sporo ciepłej odzieży. Miłym akcentem byłyby jednak jeszcze zabawki, polskie książki, owoce lub słodycze. Do bocheńskiego muzeum można też przynosić naczynia, garnki, pościel, a także sprawny sprzęt AGD. - Ofiarowywane rzeczy nie muszą być nowe. Ważne, żeby były w idealnym stanie. Nie można przecież naszych rodaków poniżać - prosi Stanisław Dębosz.

Transport na Litwę wyruszy z Bochni w ten czwartek. Po raz kolejny, dzięki uprzejmości Karpackiej Spółki Gazownictwa w Tarnowie, dwie ciężarówki zawiozą zebrane dary zupełnie za darmo.


Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto