Bochnia w strugach deszczu pożegnała Jana Flaszę, wybitnego historyka, wieloletniego dyrektora Muzeum im. Stanisława Fischera. Mamy zdjęcia

Już w kazaniu padło stwierdzenie, że śp. Jan Flasza zapisał się w historii Królewsko-Górniczego Miasta Bochni i jest jednym z duchowych filarów tożsamości tego miasta. - Świętej pamięci Jan wniósł ogromne zasługi nie tylko dla całej ziemi bocheńskiej, ale także dla miasta Bochni - mówił ks. dr Marek Mierzyński. - Kiedy Maryja zapłakała w XVII wieku, z wielkim pietyzmem pan Jan poświęcał się temu, aby poszukiwać śladów kultu maryjnego, aby troszczyć się o nowe kopie, aby nieustannie strzec tradycji, która łączyła się ze świadectwem bliskości Maryi, która swoją obecnością naznaczyła tę ziemię i to królewsko-górnicze miasto - kontynuował.

Kaznodzieja stwierdził, że wraz ze śmiercią Jana Flaszy Bochnia traci "człowieka wielkiego serca, wielkiej wrażliwości nie tylko na sztukę, ale też na drugiego człowieka".

Po mszy świętej odczytano niezwykle osobiste i wzruszające słowa napisane przez córkę Jana Flaszy, Annę. Wspominała go jako nie tylko wybitnego humanistę i historyka, ale i człowieka niezwykle ciepłego, pełnego pasji, miłośnika herbaty, dobrej muzyki, Programu Trzeciego Polskiego Radia, a ostatnio Radia 357.

Swojego dawnego szefa pożegnała też obecna dyrektor Muzeum im. Stanisława Fischera. - Jeśli będziesz miał taką wolę to prosimy, przygotuj dla nas miejsce w swoim niebiańskim muzeum, które zapewne już organizujesz, abyśmy wspólnie – tym razem już w Wieczności – mogli kontemplować piękno Wszechświata - mówiła Anetta Stachoń, następczyni Jana Flaszy na stanowisku dyrektora Muzeum im. Stanisława Fischera w Bochni.

Po zakończeniu obrzędów pogrzebowych na cmentarzu przy ul. Orackiej w Bochni wybrzmiał utwór "Local Hero" Marka Knopflera.

W Bochni powstał mural z wizerunkiem Józefa Piłsudskiego