Siedem chronionych drzew czeka wycinka w Tarnowie? Na razie nie ma na to zgody radnych
Drzewa, które mają pójść pod topór, to ustanowione decyzją rady miejskiej pomniki przyrody. Aby miasto mogło wystąpić o ich ścięcie do marszałka województwa, wcześniej ta ochrona musi zostać z nich „zdjęta”.
Marek Kaczanowski, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Miasta Tarnowa wylicza siedem drzew planowanych do wycinki:
- klon-jawor rosnący przy ul. Pszennej,
- dwa klony jesionolistne rosnące w parku obok klasztoru w Zbylitowskiej Górze,
- jedna z lip w czterorzędowej alei przy ul. Obrońców Lwowa,
- lipa i kasztanowiec na terenie Plant Kolejowych
- buk zwyczajny o imieniu „Łukasz”, który rośnie na prywatnej posesji przy ul. Norwida
W przypadku tego ostatniego (ustanowiono go pomnikiem przyrody w 2010 roku) widnieje adnotacja następującej treści: „bardzo dobry stan zdrowotny i regularny pokrój drzewa rokują nadzieję na jego długowieczność”.
- Kiedy tylko pojawia się temat wycinki drzew, od razu zapala się nam w głowach czerwona lampka i rodzi się automatycznie pytanie, czy aby na pewno jest ona konieczna? Przy ulicy Pszennej wycięto przed rokiem wiele drzew, które spokojnie mogły tam jeszcze rosnąć i cieszyć nasze oczy, bo zapowiadana przebudowa drogi wciąż się nie rozpoczęła. Dużo niedopowiedzeń towarzyszyło wycince przy ulicy Piłsudskiego, a mnie zaskoczyło i zabolało szczególnie to, co się stało przy ulicy Czerwonych Klonów, gdzie pod topór poszły drzewa, które rzekomo kłóciły się planami przebudowy stadionu sportowego pod Igrzyska Europejskie – tłumaczy Anna Krakowska, radna z Mościc.
Będzie drugie podejście do wycinki pomników przyrody w Tarnowie na sesji
Marek Kaczanowski przyznaje, że temat zdjęcia ochrony pomnikowej z siedmiu drzew, celem ich późniejszej wycinki, nie został radnym szczegółowo przedstawiony przed grudniową sesją nadzwyczajną, która odbywała się w trybie zdalnym. Nie zebrała się też wcześniej stosowna komisja rady. Sprawa ma zostać dokładnie omówiona na sesji 26 stycznia.
- Każde z tych drzew wymaga pilnej przycinki, gdyż chorują lub całkowicie uschły, zagrażając bezpieczeństwu ludzi, którzy koło nich przechodzą. Gdyby były zdrowe, nikt by ich nie wycinał. Nie możemy dopuścić do tego, aby któreś z nich nie daj Boże przewróciło się i doszło do tragedii – tłumaczy dyrektor Kaczanowski.
W przypadku buka oraz klonów jesionolistnych wnioski o wycięcie drzew wpłynęły od właścicieli działek, na których rosną, a w pozostałych przypadkach wystąpił o to magistrat.
Poza bukiem pozostałe drzewa są częścią pomników przyrody obejmujących większy drzewostan. Stąd, gdyby radni zdjęli z nich ochronę, liczba pomników przyrody w Tarnowie zmniejszy się z 44 do 43. W zamian planowane są nasadzenia co najmniej kilkuletnich drzew.
Bądź na bieżąco i obserwuj
Reakcja rynku pracy na inflację
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?