- Pracuję w Tarnowie na dwie zmiany w godzinach 7-19 i 19-7. Gdy wracam do domu po robocie, jestem w fatalnej sytuacji. Po nocnej zmianie na pociąg o godz. 6.42 nie mam szansy zdążyć, a następny mam dopiero przed godz. 11 - narzeka Krzysztof Janik z Chojnika.
Jest jednym z wielu niezadowolonych z rozkładu jazdy obowiązującego od miesiąca na trasie Tarnów - Nowy Sącz.
Gdy pod koniec ubiegłego roku województwo małopolskie prezentowało nowiutkie pociągi przeznaczone do obsługi połączeń Kraków - Tarnów - Nowy Sącz, zapowiadano, iż również nowy rozkład zadowoli klientów. Rzeczywistość pozostawia wiele do życzenia.
Pasażerowie czekają nieraz kilkadziesiąt minut na przyjazd pociągu i nie kryją goryczy.
- Staram się podróżować pociągami, bo jest szybciej i taniej. Zdecydowanie zbyt mało kursów wykonywanych jest od godz. 6 rano do południa - ocenia Dawid Dusza ze Stróż, który dojeżdża koleją na uczelnię w Tarnowie.
Inną doskwierającą pasażerom bolączką jest fakt, iż nie wszystkie składy zatrzymują się na mniejszych stacjach.
- Najbardziej żałuję, że w mojej miejscowości nie staje pociąg „Dunajec”, który z Tarnowa wyjeżdża po godz. 17. To jest dla mnie duży problem - przyznaje Paweł Baran, student z Łowczowa.
W imieniu pasażerów interwencji podjął się Związek Zawodowy Kolejarzy Małopolski. Prezes organizacji skierował oficjalne pismo do marszałka województwa, w którym apeluje o korektę rozkładów jazdy.
- Obecny absolutnie nie odpowiada potrzebom mieszkańców. Pociągi przyjeżdżają do Tarnowa zbyt późno i ludzie nie mogą zdążyć do pracy czy szkoły. Poza tym pociągi powinny zatrzymywać się również w mniejszych miejscowościach, gdzie jest zdecydowanie większy problem z dojazdem do Tarnowa czy Nowego Sącza - zaznacza Krzysztof Knapik, prezes ZZK.
Władze Małopolski wobec licznych głosów od niezadowolonych pasażerów obiecują skorygowanie rozkładu jazdy pociągów. Wczoraj w urzędzie marszałkowskim zorganizowano spotkanie, w trakcie którego każdy zainteresowany mógł złożyć swoje uwagi.
Ankietę z proponowanymi zmianami można przesyłać do 22 stycznia na adres e-mailowy: [email protected] .
- Po tym terminie przeanalizujemy wszystkie propozycje - deklaruje Stanisław Sorys, wicemarszałek Małopolski. Jego zdaniem dobrym rozwiązaniem, które mogłoby zwiększyć częstotliwość kursów na trasie Tarnów - Nowy Sącz, byłoby dodatkowe zaangażowanie gmin.
- Lokalne samorządy mogłyby zorganizować transport mieszkańców autobusami do stacji kolejowych w Tuchowie czy Pleśnej. Ożywiłoby to na pewno trasę z Tarnowa do Nowego Sącza - przekonuje.
Tuchów i Pleśna już myślą o budowie parkingów przesiadkowych przy stacji.
Rozkład jazdy i ceny
Na trasie Tarnów - Nowy Sącz kursuje dziennie dziesięć pociągów. Linię obsługują składy Kolei Małopolskich oraz Przewozów Regionalnych.
Pociągi odjeżdżają z Tarnowa w godzinach: 4.31, 5.30, 6.42 (zatrzymuje się tylko w Pleśnej, Tuchowie i Ciężkowicach), 10.50, 13.27, 15.33, 16.28, 17.38 (Pleśna, Tuchów, Ciężkowice) 19.46, 21.32.
Od poniedziałku obowiązują też nowe ceny biletów. Pasażerowie w regionie tarnowskim muszą zapłacić więcej za przejazdy.
Więcej będzie kosztowała podróż do Brzeska oraz Bochni. Ceny w tym przypadku wzrosły o 1 zł i wynoszą teraz odpowiednio 5,50 oraz 6 zł. Droższe bilety obowiązują także na trasie na południe od Tarnowa. Za bilet do Pleśnej zapłacić trzeba 3,50 zł (wcześniej 2,50) , a za podróż do Tuchowa 4 zł (wcześniej 3 zł)
Podrożały także bilety jednorazowe z Tarnowa do Krakowa. Wynoszą teraz 12 zł (wcześniej 11 zł).
Zobacz też: WOŚP 2017 w Krakowie
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?