- Od rana do popołudnia nie sposób zaparkować koło sklepów, kościoła, zajezdni autobusowej, nie mówiąc o pozostawieniu auta na ulicach bezpośrednio sąsiadujących z Zakładami Azotowymi . Wszystko jest zajęte - twierdzi Lucyna Osuch z Rady Osiedla Mościce.
Wtórują jej inni mieszkańcy osiedla, coraz śmielej dopominając się od straży miejskiej i policji karania tych, którzy utrudniają im na co dzień życie.
Walka o parkingi
Prawdziwa walka o miejsca parkingowe w rejonie ul. Kwiatkowskiego i ulicach sąsiadujących z Zakładami Azotowymi rozpoczyna się już o godzinie 6.30 i trwa - jak podkreślają mieszkańcy - do godziny 16.
- W tych godzinach zaparkowanie tu auta graniczy z cudem. Pusto robi się dopiero wówczas, kiedy w Azotach kończą pracę - zauważa Marta Wiśniewska, mieszkanka Mościc. Mimo że ma bliżej do Mościckiego Centrum Medycznego, to jednak na rehabilitację ze swoją 87-letnią mamą wolała jeździć do przychodni w centrum miasta.
- Byłam spokojna o to, że podjadę tam niemal pod drzwi, a nie to co tutaj - tłumaczy.
Mościczanie skarżą się na to, że pracownicy Azotów nie tylko blokują im na cały dzień miejsca parkingowe przy sklepach i na ulicach, ale również wyrządzają duże szkody w dzielnicy.
- Niszczą chodniki, rozjeżdżają trawniki, a nawet wjeżdżają mieszkańcom na osiedla - wylicza Lucyna Osuch.
Dyscyplinują mandatami
Na prośbę mieszkańców w okolicach siedziby spółki coraz częstszymi gośćmi są strażnicy miejscy.
- Kontrolujemy parkowanie w Mościcach przynajmniej raz dziennie - wyjaśnia Krzysztof Tomasik, komendant Straży Miejskiej w Tarnowie.
Od 25 października strażnicy wystawili kierowcom 61 wezwań do stawienia się na komendę za parkowanie w miejscach niedozwolonych i na zieleńcach. 13 osób już zostało ukaranych za to mandatami, a 20 kolejnych pouczono. Sprawy pozostałych mają zostać rozwiązane w najbliższym czasie. Straż miejska nie wyklucza, że te kontrole będę jeszcze częstsze.
Przychodnia zastawiona
Problem ze znalezieniem miejsca na parkingu mają przede wszystkim pacjenci Mościckiego Centrum Medycznego, przy którym działa między innymi Zakład Opiekuńczo-Leczniczy dla obłożnie chorych.
- Trudno powiedzieć, kto zajmuje te miejsca. Nie da się jednak ukryć, że niektóre samochody stoją przed przychodnią przez cały dzień, a nasi pacjenci i pracownicy nie mają gdzie zostawić swoich aut i muszą nadkładać drogi - przyznaje Anna Ziółkowska, prezes MCM. Zwróciła się do miasta z propozycją utworzenia koło przychodni strefy płatnego parkowania z darmowym (1-1,5 godziny) postojem dla pacjentów.
- Działki te nie są w pasie drogi publicznej, a to zgodnie z przepisami uniemożliwia utworzenie tam strefy - tłumaczy Artur Michałek, kierownik Działu Organizacji Ruchu Zarządu Dróg i Komunikacji. Obiecuje za to poprawę oznakowania miejsc postojowych m.in. na ul. Topolowej.
Pracownicy muszą płacić
Grzegorz Kulik, rzecznik prasowy Grupy Azoty, tłumaczy, że spółka nie miała sygnałów na temat problemów z miejscami parkingowymi.
- Jeśli sprawa dotyczy miejsc wykupionych i opłaconych na terenie dzielnicy, to ewentualne problemy z tym związane należy zgłaszać do odpowiednich organów. Jeśli dotyczy to miejsc dopuszczonych do parkowania, to auta może zostawiać na nich każdy kierowca - podkreśla.
Azoty dysponują własnymi miejscami parkingowymi dla swoich pracowników, jednak trzeba za nie płacić. Miesięcznie jest to ponad 30 zł.
- Niech Azoty zrobią bezpłatny parking dla swoich pracowników, wtedy oni nie będą zajmować naszych - proponuje Marta Wiśniewska.
ZOBACZ TAKŻE: Tłumy fanek przed koncertem Justine Biebera w Krakowe
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?