Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Iwkowej woda ze studni tańsza pięć razy niż z sieci

Robert Gąsiorek
Ryszard Marzec ma własną studnię głębinową, ale w trakcie suszy wody w niej brakowało. Teraz może się to zmienić
Ryszard Marzec ma własną studnię głębinową, ale w trakcie suszy wody w niej brakowało. Teraz może się to zmienić Robert Gąsiorek
Samorząd wydał ponad 4,5 mln złotych na sieć wodociągową. Kłopot w tym, że przed długie lata ją zaniedbywał. Zniecierpliwieni mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce i nie tylko wykopali własne studnie, ale stworzyli sąsiedzkie, prywatne spółki wodne. Teraz wielu nawet nie myśli o tym, by płacić za przyłącze do sieci gminnej. Tym bardziej, że cena wody z ich źródeł jest pięć razy niższa niż oferowana przez gminę z ujęcia w Dunajcu z Łososiny Dolnej.

Kilometry rur przecięły Kąty, Dróżków Pusty, Połom Mały oraz Iwkową i Porąbkę. Wraz z nimi pojawiła się możliwość przyłączenia setek gospodar- stw do gminnego wodociągu.

Inwestycję, która pochłonęła ponad 4,5 mln zł, można by pewnie oblać zimnym szampanem, gdyby wykonano ją kilkadziesiąt lat wcześniej.

W tym czasie zniecierpliwieni mieszkańcy wzięli sprawy w swoje ręce. Kto mógł to wykopał własną studnię, niektórzy zorganizowali się jeszcze bardziej i wraz z sąsiadami stworzyli własne spółki wodne.

Pięć razy taniej

Jedną z nich jest wodociąg ,,Urban'', który dostarcza wodę dla 350 mieszkańców. - Mamy wodę źródlaną, która wypływa prosto ze skały. Badana jest systematycznie przez sanepid i nie ma większych zastrzeżeń do jej jakości - podkreśla Adam Pajor, mieszkaniec Iwkowej i jednocześnie prezes spółki wodnej ,,Urban". Konkurencyjna dla nowo powstałego wodociągu gminnego jest również cena. Za wodę źródla- ną mieszkańcy płacą tylko 1 zł za metr sześcienny, gminna kosztuje pięć razy więcej.

- Nasza spółka nie może przynosić żadnych zysków, co jest uregulowane prawem. Utrzymujemy się wyłącznie z własnych składek - podkreśla Adam Pajor. Z wody dostarczanej przez spółkę korzysta nawet budynek Urzędu Gminy.

Tym trudniej jest teraz wójtowi Iwkowej Bogusławowi Kamińskiemu przekonać mieszkańców do tego, aby przyłączyli się do nowego wodociągu, który w dużej mierze sfinansowano z funduszy Unii Europejskiej. Zwłaszcza że gminna sieć czerpie wodę nie z krystalicznych źródeł, ale z Dunajca, z ujęcia w Łososinie Dolnej.

Monopolu nie będzie

Wójt Iwkowej mimo wszystko jest przekonany, że inwestycja była potrzebna. - Prosili mnie o nią sami mieszkańcy, którzy w czasie suszy nie mieli wody w studniach - mówi Bogusław Kamiński. Takie problemy miał m.in. Ryszard Marzec z Porąbki Iwkowskiej. - Czasem nawet tydzień dno studni świeciło pustką. Do sąsiadów trzeba było jeździć, żeby nie tylko samemu ugasić pragnienie, ale aby i zwierzęta miały co pić i nie padły - podkreśla.

Wójt zapewnia, że nie chce rywalizować z prywatnymi spółkami wodnymi. W przyszłości planuje połączenie wodociągu komunalnego ze spółką ,,Urban'', która ogranicza swoje działanie do Iwkowej. - Byłoby to z korzyścią dla wszystkich. W razie awarii gminnej sieci daje to możliwość przełączenia się na drugie źródło, dzięki czemu nie byłoby przerw w dostawie wody do mieszkańców - przekonuje wójt Kamiński.

Na monopol gminy się nie zanosi. Najwyżej na symbiozę, bo mieszkańcy znają już wartość stworzonej własnoręcznie spółki wodnej.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto