Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia: rodzinna walka o spokój

Redakcja
Upór małżeństwa przyniósł skutek - Główny Urząd Nadzoru Budowlanego przyznał Plądrom rację
Upór małżeństwa przyniósł skutek - Główny Urząd Nadzoru Budowlanego przyznał Plądrom rację Paulina Korbut
O problemach rodziny z ulicy Proszowskiej w Bochni pisaliśmy kilka miesięcy temu. Plądrowie od ponad roku walczyli ze znajdującą się obok ich domu hurtownią materiałów budowlanych.

- Tuż obok jeździły tiry z ciężkimi materiałami. Aż szyby w szafkach i szklanki dzwoniły - wspomina Halina Pląder.
Plądrowie, zmęczeni nieustającym hałasem, już w czerwcu zeszłego roku zażądali kontroli Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego z Bochni. Domagali się kontroli pod kątem rozbudowy obiektów budowlanych, a także przebudowy wjazdu na posesję od strony ul. Proszowskiej.

Plądrowie podkreślają, że hurtownia działała na obszarze, gdzie plan zagospodarowania przestrzennego jako priorytetową uznał funkcję mieszkalną, a nie usługową. Działalność gospodarcza powinna być więc prowadzona tak, aby nie utrudniać życia mieszkańcom.
- Inspektor pojawił się jednak dopiero w styczniu i nikogo wtedy nie powiadomił - wspomina Plądrowa.

Wraz z mężem poprosili o ponowną kontrolę. Jednak w lipcu tego roku PINB w Bochni uznał, że jest to bezzasadne. Plądrowie jednak nie składali broni i postanowili interweniować wyżej. Złożyli skargę do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, a gdy to nie przyniosło efektu, zwrócili się do Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego

- Warszawa przyznała nam rację i nakazała wojewódzkiemu inspektoratowi rozpatrzenie naszej skargi ponownie - opowiada pani Halina Pląder.
Za drugim razem WINB przyznał ostatecznie rację Plądrom i nakazał Powiatowemu Inspektorowi rozważenie skargi ponownie. Małżeństwu w końcu udało się wywalczyć kontrolę. Jednak ostatecznie hurtownia zniknęła.- Została gdzieś przeniesiona - mówią małżonkowie. Za ogrodzeniem ich domu nie jeżdżą już tiry. Plądrowie jednak ciągle są niespokojni.

- W czasie kontroli nie było właściciela hurtowni. Tylko jakiś pracownik, który rzucił od niechcenia, że za tydzień czy dwa znowu tu wszystko wróci. Boimy się, że wkrótce znowu będziemy mieszkać w hałasie - mówi Halina Pląder.

Spytaliśmy o to pełnomocnika firmy. Ten stanowczo stwierdził, że o kontroli dowiedział się dopiero od reportera "Gazety Krakowskiej".
- Nie mam pojęcia, kto mógł wpuścić inspektora, ani kim był wspomniany pracownik. Mam podejrzenie, że to jakaś podstawiona osoba. W każdym razie to kłamstwo, bo ja swoją firmę zamknąłem - mówi Stanisław Wełna. - Proszowska okazała się kiepską lokalizacją do prowadzenia tego typu biznesu - argumentuje.

Wybierz małopolską miss internetu. Zobacz zdjęcia**pięknych dziewczynPolecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl:** Tajemnicze chemikalia w garażu studenta
Maciej Szumowski stał się legendą. Idź jego drogą.**Wejdź na szumowski.eu**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto