Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fatum parkingu przy dworcu PKP w Bochni trwa. Wykonawca węzła przesiadkowego żąda od miasta dodatkowo 3,2 mln zł. Sprawa jest w sądzie

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Wideo
od 16 lat
Komplikuje się budowa węzła przesiadkowego w Bochni. Inwestycja, która powoduje ogromne utrudnienia dla kierowców korzystających z dworca kolejowego, będzie droższa niż planowano. Wykonawca wystąpił do miasta o zwiększenie zapłaty o ok. 68 proc. Sprawa trafiła przed sąd polubowny.

Utrudnienia dla kierowców w rejonie dworca kolejowego w Bochni

Osoby dojeżdżające do pociągu od dwóch miesięcy mają poważne problemy w zaparkowaniu samochodu przy dworcu PKP. Ruch na ulicy Poniatowskiego jest wahadłowy, nawierzchnia została zerwana, trwają przygotowania do wymiany podbudowy. Kierowcy nie kryją oburzenia sposobem realizacji inwestycji.

- Najpierw zamknięto pół średniego parkingu, później zamknięto największy parking (rzekomo na tydzień, minął już miesiąc, a dalej jest zamknięty i rozkopany), w końcu zamknięto ostatni ogólnodostępny parking przy dworcu PKP. Urząd o wszystkim informuje na ostatnią chwilę, albo przeważnie nie informuje wcale - oburza się pan Michał. - Próba kontaktu z Urzędem celem uzyskania informacji o jakimś parkingu zastępczym to zderzenie ze ścianą i przełączanie pomiędzy pokojami. Władza ma mieszkańców w głębokim poważaniu - dodaje mężczyzna.

O sprawie dyskutowano podczas ostatniej sesji rady miasta (29.06.2023). Wśród radnych nie brakowało opinii, że budowa węzła przesiadkowego jest źle zorganizowana. - Jest to skandaliczna inwestycja, jeżeli w newralgicznym miejscu, jakim jest stacja kolejowa, nie potrafili kilkusetmetrowego odcinka podzielić na dwa kawałki, najpierw zrobić wschodnią część, a potem zachodnią. To jakaś paranoja. Odnoszę wrażenie, że albo nikt nad tym nie panuje, albo wykonawca robi, co chce – ocenił radny Jerzy Lysy. W podobnym tonie wypowiedział się Bogdan Kosturkiewicz, przewodniczący rady miasta. - Przecież tę inwestycję można było podzielić na etapy.

Wykonawca węzła przesiadkowego w Bochni zażądał od miasta zwiększenia zapłaty o 68 proc.

W sprawozdaniu ze swojej działalności burmistrz Stefan Kolawiński poinformował, że na początku stycznia (sic!) wykonawca inwestycji wystąpił do miasta z roszczeniem finansowym. Domaga się zwiększenia zapłaty za wykonanie węzła przesiadkowego o 68 proc. w stosunku do ceny umownej. Według umowy z końca 2021 roku budowa inwestycji kosztuje 5,8 mln zł, ale spółka Silesia Trans Service zażądała podwyższenia wynagrodzenia o 3,2 mln zł.

- Wykonaliśmy kalkulację kosztorysowe wzrostu kosztów realizacji, które pokazały nam wzrost kosztów realizacji inwestycji o 68 proc. w stosunku do ceny z daty sporządzenia oferty. Nasz wniosek o waloryzację oparty jest na kilku niezależnych od siebie podstawach prawnych - mówi Michał Nawrat, prezes zarządu spółki Silesia Trans Service. Jak dodaje, ustawa z 7 października 2022 r. przewiduje możliwość podwyższenia wynagrodzenia jednorazowo nie więcej niż o 50 proc. Wskazaliśmy zresztą tę podstawę prawną wprost w treści wniosku zarówno złożonego pierwotnie do Gminy Bochnia, jak i do Sądu Polubownego przy Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa.

Prezes spółki wykonującej prace przypomina, że termin realizacji węzła przesiadkowego był przesuwany na etapie projektowym z uwagi na opóźnienia powstałe z przyczyn nieleżących po wykonawcy (np. uzgodnienia z gestorami sieci). Aktualny zakładany termin zakończenia prac to 21.09.2023 roku.

- Już w trakcie realizacji robót, Silesia Trans Service Sp. z o.o. zmuszona została czasowo wstrzymać część robót z uwagi na roboty realizowane przez innego wykonawcę usuwającego awarię gazociągu. Nie sposób jednak wstrzymania realizacji części robót z przyczyn od nas niezależnych łączyć z kwestią waloryzacji. Na chwilę obecną pracę na kontrakcie realizowane są na kilku frontach jednocześnie - dodaje Michał Nawrat.

Trwają mediacje miasta z wykonawcą za pośrednictwem Sądu Polubownego przy Prokuratorii Generalnej. Jak stwierdził w trakcie sesji burmistrz, jest szansa na obniżenie pierwotnej kwoty roszczenia. - W znaczący sposób przynajmniej werbalnie, ustnie udało nam się uzyskać znaczące obniżki w stosunku do żądań wykonawcy. Ale potrzebujemy zgodę rady w takim zakresie, w jakim zechcą państwo nam jej udzielić. Natomiast bez aprobaty tych działań ze strony rady, nie będziemy mogli sfinalizować tych negocjacji - mówił do radnych Stefan Kolawiński. Dodał, że do inwestycji "trzeba będzie dopłacić ponad 1 mln zł".

Prezes spółki wykonującej prace jednak tego nie potwierdza. - W kwestii mediacji, dopóki nie zostaną one zakończone, strony wiąże tajemnica, stosownie do przepisu art. 1834 § 2 k.p.c., więc nie możemy udzielić jakichkolwiek informacji - ucina.

Sytuacja jest poważna, bo miasto dostało na budowę węzła przesiadkowego unijną dotację w wysokości 2,9 mln zł. - Możemy stracić dotację, chcąc uruchomić kolejny przetarg. Wówczas stracimy na tym wszystkim znacznie więcej. Znowelizowaliśmy kosztorys, który mówi o tym, że w tej chwili ta inwestycja kosztowałaby ponad 8 mln zł - kontynuował samorządowiec.

Władze Bochni wyraźnie nie ma szczęścia do tej inwestycji. W 2015 roku przy dworcu kolejowym miał powstać 4-poziomowy parking typu Park&Ride. Miasto miało na jego budowę 6,5 mln zł unijnej dotacji, ale obiekt nie powstał, a dotacja przepadła. Sprawa trafiła przed sąd, który pod koniec 2021 roku uznał, że miasto musi zapłacić wykonawcy 1,1 mln zł odszkodowania. Władze magistratu odwołały się, sprawa nie została jeszcze zakończona.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Fatum parkingu przy dworcu PKP w Bochni trwa. Wykonawca węzła przesiadkowego żąda od miasta dodatkowo 3,2 mln zł. Sprawa jest w sądzie - Gazeta Krakowska

Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto