Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Morzychna. Inwestora zostawili bez drogi do działki

Robert Gasiorek
Andrzej Pikul chciałby rozpocząć już budowę swojego nowego zakładu tapicerskiego, jednak w miejscu, gdzie powinna powstać droga dojazdowa do strefy ekonomicznej, wciąż rosną chaszcze i drzewa
Andrzej Pikul chciałby rozpocząć już budowę swojego nowego zakładu tapicerskiego, jednak w miejscu, gdzie powinna powstać droga dojazdowa do strefy ekonomicznej, wciąż rosną chaszcze i drzewa Robert Gąsiorek
Andrzej Pikul już trzy lata czeka na budowę drogi, która pozwoliłaby mu rozpocząć wznoszenie zakładu w Specjalnej Strefie Ekonomicznej na Powiślu.

Trzy lata temu gmina Dąbrowa Tarnowska odtrąbiła sukces, bo doczekała się wówczas pierwszego inwestora w nowo utworzonej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Na tym zainteresowanie Andrzejem Pikulem - przedsiębiorcą z branży meblowej - się skończyło. Lokalny biznesmen chciałby wybudować zakład i stworzyć kilkadziesiąt miejsc pracy na Powiślu, które boryka się z najwyższym bezrobociem w regionie. Na przeszkodzie stoi jednak brak obiecanego dojazdu do działki.

Do terenu, na którym ma powstać jego zakład, prowadzi jedynie prowizoryczna droga gruntowa, tonąca w błocie. Lepszy dojazd obiecano mu trzy lata temu, gdy kupował działkę w Specjalnej Strefie Ekonomicznej Dąbrowa Tarnowska, która znajduje się w Morzychnie.

- Jestem mieszkańcem gminy Dąbrowa Tarnowska, a że jestem lokalnym patriotą, chcę coś zrobić dla lokalnego środowiska. Docelowo zamierzam zatrudnić w nowym zakładzie 50 osób. Nie rozumiem, dlaczego urzędnicy nie wspierają inwestycji, która ma wspierać rozwój regionu - kręci głową Andrzej Pikul.

Jedyny inwestor

SSE Dąbrowa Tarnowska powstała w 2013 roku. Obejmuje tereny byłego lądowiska i sąsiednich działek w miejscowości Morzychna - łącznie 19 hektarów. W 2014 r. Andrzej Pikul zakupił 2 hektary terenu, na którym planuje wybudowanie zakładu tapicerskiego. - To było pole porośnięte drzewami. Musiałem ściągnąć dendrologa, wyciąć wszystkie samosiejki, wyrównać teren, żeby przygotować grunty pod inwestycje. Kosztowało mnie to już 700 tys. zł - mówi.

Nasz reporter przekonał się, że dotarcie na miejsce nie jest proste nawet samochodem osobowym. Ciężki sprzęt może utknąć na drodze utwardzonej jedynie kamieniami.

- Mógłbym wybudować zakład w tym roku, ale kto mi odbierze budowę, skoro nie ma do niej drogi dojazdowej - rozkłada ręce przedsiębiorca. Interwencje nie przyniosły skutku.

Wysokie napięcie

Burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej Krzysztof Kaczmarski nie jest w stanie określić, kiedy droga do strefy ekonomicznej w końcu powstanie. - W tej chwili robimy wycinkę drzew na terenie, przez który przebiegać ma droga. Mamy jednak duży problem, bowiem górą idzie linia wysokiego napięcia. Jej przełożenie to koszt rzędu kilkuset tysięcy złotych. Przy innych potrzebach gminy nie jest łatwo wyłożyć takie pieniądze - zaznacza Krzysztof Kaczmarski.

Pomoc w rozwiązaniu problemu obiecał inwestorowi w piątek Krakowski Park Technologicznych, w którego skład wchodzi Specjalna Strefa Ekonomiczna w Dąbrowie Tarnowskiej.

ZOBACZ TAKŻE: Zmiana czasu z zimowego na letni

źródło: naszemiasto.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto