Szykuje się protest na wynik wyborów na radnego w Starym Wiśniczu. Przewodniczący rady miejskiej Mirosław Chodur nie dostał się do rady

W okręgu 15 nie było głosowania na radnego, ponieważ z tego terenu startował tylko jeden kandydat: Szczepan Sułek. Uzyskał on mandat bez głosowania. W okręgu 14 zaś o funkcję radnego walczyło dwóch kandydatów: Mirosław Chodur, przewodniczący rady miasta i gminy kończącej się kadencji oraz Sławomir Błoniarz, sołtys Starego Wiśnicza.

Według protokołu, komisja wydała 568 kart na radnego z okręgu 14, ale z urny wyjęto 757 głosów. Mirosław Chodur miał 349 głosów, a Sławomir Błoniarz – 395. W efekcie dotychczasowy przewodniczący miasta i gminy Mirosław Chodur nie dostał się do rady.

- W protokole komisja odnotowała, że 189 głosów zostało błędnie oddanych, ponieważ głosowali mieszkańcy innego okręgu wyborczego. Te głosy nie powinny być liczone, jednakże nie można ich zidentyfikować - uważa Mirosław Chodur.

Sprawę zgłoszono do na policję. Mirosław Chodur zapowiada również złożenie protestu w trybie wyborczym. - To jest kuriozalna i smutna sytuacja, gdyż cztery lata temu również w tym okręgu doszło do poważnego incydentu. Nie boję się poddać ocenie mieszkańców, jeżeli będzie negatywna przyjmę to z pokorą, ale uważam, że głosowanie to powinno być już w tym momencie unieważnione - uważa Chodur.

- Komisarz wyborczy nie ma kompetencji do stwierdzenia nieważności wyników wyborów, należy to do sądu - mówi Katarzyna Tutaj, komisarz wyborczy w Tarnowie.

Zgodnie z procedurą, sprawą protestu wyborczego zajmie się sąd okręgowy. Jeśli uzna on, że zaistniała sytuacja miała wpływ na wynik wyborów, zostaną one w tym okręgu unieważnione. Na tej podstawie komisarz wyborczy zarządzi ponowne wybory na radnego w okręgu 14.

BOCHNIA - WARTO ZOBACZYĆ: