- Teraz nasze dzieci muszą ćwiczyć w malutkich, prowizorycznych salach zastępczych - rozkłada bezradnie ręce Mariusz Zając, dyrektor Gimnazjum nr 2 w Tarnowie.
Ten rok miał być przełomowy. Rozpoczęło się projektowanie boiska wielofunkcyjnego przy ul. Kopernika, pomiędzy Gimnazjum nr 2 a sąsiednim I Liceum Ogólnokształcącym. Plac był do tej pory niewykorzystywany. W większości to goła ziemia, z której przebijają się kępki trawy. - Mamy tu błoto po kostki i nierówności. Jeśli nic nie zrobimy, to nikt z tego miejsca nie będzie korzystał - zauważa dyr. Zając.
Okazało się jednak, że działka posiada istotny feler - znajduje się na obszarze objętym strefą ochrony konserwatorskiej. Jadwiga Walawska z tarnowskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków podkreśla, że uczniom bardziej niż poliuretanowe boisko, potrzebna jest zieleń. Dlatego właśnie sprzeciwia się budowie bliska.
Jak tłumaczy konserwator, boisko „zaburzyłoby historyczny wygląd miasta”. Na starych mapach teren ten był częścią ogrodu seminaryjnego.
- Prace budowlane spowodują niekorzystne zmiany. Na to nie możemy się zgodzić - zaznacza Jadwiga Walawska.
Dyrektor Gimnazjum nr 2 zapewnia, że nie chce niszczyć obszarów przeznaczonych na zieleń, z powodu kaprysu.
- Przecież ten sportowy plac nie ma powstać dla mnie, ale dla młodzieży - podkreśla Zając.
Andrzej Cetera, szef tarnowskiej delegatury WUOZ pozostaje jednak nieprzejednany.
- Nie może być tak, że w przestrzeni miejskiej postawimy na zmianę budynki i beton - przekonuje.
Za budową boiska murem stoją rodzice nastolatków uczących się w „dwójce”.
- Nie wiem, co jest ważniejsze: zdrowie naszych dzieci, czy historyczny wygląd? - oburza się Małgorzata Mękal, przewodnicząca rady rodziców.
- To miejsce nie jest ziemią świętą, żeby boisko nie mogło powstać. Jeśli trzeba będzie, założymy komitet protestacyjny - zapowiada Hebda.
Szans na porozumienie nie widać, a kwota 150 tys. zł zapisana w budżecie miasta na inwestycję pozostaje nietknięta. Szkoła i miasto odwołują się od decyzji konserwatora. Pismo trafiło na biurko Andrzeja Cetery w piątek. Jego rozpatrzeniem zajmie się Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Decyzja spodziewana jest w ciągu dwóch miesięcy.
Konserwator sugeruje kompromis - wydanie zgody na adaptację na boisko betonowego placu po drugiej stronie szkoły. - To nie wchodzi w grę, bo tamtędy prowadzi wjazd na parking - wyjaśnia dyrektor gimnazjum. Cetera upiera się z kolei, że samochody parkują tam nielegalnie.
Konflikt wokół skrawka gołej ziemi przy szkole rozwiązać mogłoby urządzenie placu dla sportowców z nawierzchnią trawiastą. Na to nie zgadza się jednak miasto, ponieważ wielofunkcyjne boisko służyłoby nie tylko grze w futbol, ale także w koszykówkę i tenisa.
- Już jedno boisko trawiaste do koszykówki mieliśmy i wystarczy - ucina Rafał Nakielny z Urzędu Miasta Tarnowa.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?