Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo Iwony Cygan. Policjant przyznał się, że utrudniał śledztwo

Robert Gąsiorek
W Szczucinie kilka tygodni temu odbył się eksperyment, w którym starano się odtworzyć wydarzenia z sierpnia 1998 r.
W Szczucinie kilka tygodni temu odbył się eksperyment, w którym starano się odtworzyć wydarzenia z sierpnia 1998 r. Robert Gąsiorek
Pierwszy wyrok w sprawie zabójstwa Iwony Cygan ze Szczucina. Były funkcjonariusz poddał się karze za przekroczenie uprawnień.

Leszek W. został skazany przez Sąd Rejonowy w Dąbrowie Tarnowskiej na 11 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 3 tys. zł grzywny. Były policjant komisariatu w Szczucinie to pierwsza osoba, która została skazana w głośnej sprawie morderstwa Iwony Cygan. Mężczyzna uznany został za winnego przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej oraz utrudniania śledztwa.

Śledczy prowadzący sprawę nie chcą zdradzać szczegółów zeznań Leszka W., ani tego, w jaki konkretnie sposób torpedował śledztwo dotyczące śmierci dziewczyny.

Z naszych ustaleń wynika, że to właśnie skazany przyjmował 14 sierpnia 1998 r. zgłoszenie o zaginięciu Iwony Cygan od jej rodziców.

Kilka godzin później zwłoki dziewczyny znalazł rolnik wypasający krowy w międzywalu Wisły w Łęce Szczucińskiej. Ciało nosiło ślady pobicia. Na szyi dziewczyna miała zaciśnięty drut, a ręce skrępowane sznurkiem. Wiele wskazuje na to, że 17-latka została zamordowana w innym miejscu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Iwona mogła być maltretowana w jednym z lokali na terenie Szczucina.

Kilka tygodni temu w miasteczku Prokuratura Krajowa, wraz z policjantami z Archiwum X przeprowadziła wizję lokalną.

- To była część przesłuchania podejrzanego połączona z odtworzeniem przebiegu zdarzenia - mówi prok. Piotr Krupiński, naczelnik Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Krakowie. Nie zdradza, o kogo chodziło.

Śledczy odtwarzali moment, w którym Iwona na Rynku wsiadła do białego poloneza, którym mógł poruszać się Paweł K. „Klapa”. Ten mężczyzna czeka na ekstradycję z Austrii do Polski. Podczas eksperymentu do samochodu wsiadały dwie kobiety. Nie wiadomo, czy tą drugą mogła być Renata G., która w noc zabójstwa wyciągnęła Iwonę z domu.

Obecnie w areszcie przebywają oprócz Renaty G. oraz Pawła K., dwaj byli policjanci ze Szczucina - Grzegorz J. oraz Jerzy S.,a także ojciec „Klapy” - Józef K., podejrzany o pomocnictwo w zabójstwie ze szczególnym okrucieństwem. Do grona aresztowanych dołączyli w piątek Bogdan P., Andrzej K. i Paweł W. - policjanci z Dąbrowy Tarnowskiej.

ZOBACZ TAKŻE: Policja radzi, jak zapobiegać kradzieżom samochodów

źródło: naszemiasto.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto