Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bochnia. Dla chorej Agnieszki zebrali blisko 60 tys. zł

Małgorzata Więcek-Cebula
Jeszcze w ubiegłym roku Agnieszka była w pełni sprawna. Teraz postępy choroby sprawiły, że ma problemy z chodzeniem i mową
Jeszcze w ubiegłym roku Agnieszka była w pełni sprawna. Teraz postępy choroby sprawiły, że ma problemy z chodzeniem i mową archiwum Agnieszki Wietrzak
28-latka z Leksandrowej ma szansę na kosztowną protonoterapię w jednej z niemieckich klinik. Takie leczenie może uratować jej życie.

Organizatorów zaskoczył wynik akcji zorganizowanej dla samotnej matki 7-letniego Filipa, która od roku walczy z nowotworem.

- Jeszcze przed biegiem, w którym wzięło udział kilkaset osób liczyliśmy że jeśli uda się zgromadzić 10 tys. zł to będzie sukces - mówi Paulina Michalska, organizatorka imprezy.

Po podliczeniu wszystkich wpłat i dochodu z aukcji okazało się, że zebrano prawie 60 tys. zł!

Pieniądze lada dzień trafią na konto 28-latki, którą w najbliższym czasie czeka kosztowne leczenie w jednej z klinik w Niemczech.

Protonoterapia, która jest jedyną możliwą kuracją w obecnym stadium choroby kobiety, pochłonie grubo ponad 100 tys. zł. Do tego dojdą jeszcze koszty leków, ale też bieżące utrzymanie podczas 1,5-miesięcznego pobytu za granicą.

- Chodzi o opłaty za mieszkanie czy jedzenie. Wszystko wskazuje na to, że do Monachium pojedziemy w trójkę, razem z Filipem - tłumaczy Maria Wietrzak, mama Agnieszki.

Wyjazd zaplanowany jest w kwietniu. Niemieccy specjaliści czekają na wynik badania rezonansowego. Jeśli diagnoza potwierdzi możliwość przeprowadzenia nowatorskiego leczenia, pani Agnieszka będzie mogła pakować walizki. Kuracja w Monachium może dojść do skutku dzięki zaangażowaniu wielu osób, które zgromadziły praktycznie całą potrzebną sumę.

Przez cały czas spływa pomoc dla Agnieszki od jej znajomych, ale również zupełnie nieznanych osób.

- Ludzie przyjeżdżają do nas do domu i przywożą pieniądze. Czasami są to osoby, których nigdy wcześniej nie widziałam - opowiada pani Maria.

Agnieszka Wietrzak o tym, że jest chora dowiedziała się ponad rok temu. Niespodziewanie,gdy wybierała się na spacer z psem dostała ataku padaczki. Szpitalne badanie potwierdziło, że ma dość dużego guza mózgu.

Okazało się, że to glejak III stopnia na tyle duży, iż nie można go operować. 28-latka rozpoczęła walkę o życie. Przeszła chemioterapię i radioterapię. Nie zatrzymały jednak choroby. Ostatnio pojawiły się jej nowe ogniska, co mocno odbiło się na zdrowiu młodej kobiety.

W tej chwili ma problemy z chodzeniem i mówieniem. Jej bliscy, a także sama Agnieszka upatrują wielkiej szansy w protonoterapii.

ZOBACZ TAKŻE: Polscy naukowcy wynaleźli lek na kaca

źródło: naszemiasto.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto