W rejonie powstającego ronda mieszka kilka rodzin o tym samym nazwisku. Najdłużej żyje tu 85-letni Józef Dobranowski. Pamięta czasy, gdy w okolicy nie było dużego osiedla bloków, a jedynie pola i łąki. - Za komuny zrobili tędy drogę, ale przejazd nam udostępnili. A teraz co innego jest napisane, co innego się mówi, a co innego robią. To bezprawie! - denerwuje się pan Józef.
Sytuacja utrudnia ludziom funkcjonowanie, bo nie mają dostępu do czterech blaszanych garaży. - W tym momencie nie mamy żadnego dojazdu do drogi publicznej, ani do garaży. Mamy tylko prowizoryczny dojazd przez cudze działki - mówi Bożena Dobranowska. Ponieważ prowizoryczny wjazd jest ciągle niszczony przez maszyny budowlane, pani Bożena uszkodziła już podwozie swojego samochodu.
- Dojeżdżam codziennie autem do Brzeska i nie wyobrażam sobie, żebym nie miała gdzie zaparkować. Od strony ul. Campi nie mamy pobocza ani chodnika - mówi Ewa Dobranowska.
Sytuacja utrudnia życie również właścicielom gospodarstwa rolnego, jedynego w tym rejonie Bochni. Michał Dobranowski obrabia areał o powierzchni ponad 7 hektarów. Niedawno miał problem, żeby dojechać na własne pole. - Musiałem interweniować u kierownika budowy, żebym mógł zjechać z przyczepą. Kilka dni temu w podobny sposób musiał walczyć, aby matka z małym dzieckiem miała szansę wyjechać samochodem doszpitala. - Kiedy budowali rondo, to nie wiedzieli, że mieszka tutaj pięć rodzin? Nie można było ronda odsunąć dalej? - oburza się pan Michał.
Mieszkańcy kilku domów próbują zostawiać swoje samochody obok bloku przy ul. Windakiewicza. Spotykają się jednak z nieprzyjemnościami ze strony mieszkańców. - Robią nam awanturę, że im zabieramy miejsca parkingowe. Moglibyśmy parkować u siebie, ale nie mamy dojazdu - skarżą się ludzie.
Ze sprawą zwróciliśmy się do urzędu miasta w Bochni. Robert Cerazy, zastępca burmistrza do spraw inwestycji uważa, że winę za obecną sytuację ponosi wykonawca robót.
- Zobligowano go do poprawy jakości dojazdu od strony ul. Pileckiego i utrzymania należytego stanu i porządku - zapewnia Cerazy.
- Docelowo na ul. Campi planowane jest przykrycie rowu i wykonanie chodnika co poprawi warunki korzystania z tego odcinka drogi - dodaje zastępca burmistrza.
- Dostajemy tylko wymijające pisma, nieprzynoszące żadnych konkretów, a zima nadchodzi i nie wiemy, jak sobie wtedy z tym wszystkim damy radę - obawia się Andrzej Dobranowski. Przekonuje, że on oraz jego sąsiedzi nie są przeciwni budowie drogi. Chcieliby tylko, żeby traktowano ich poważnie.

NOWY ODCINEK OBWODNICY WSCHODNIEJ_
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?