Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Królówka. Osiem osób z Kijowa i Mikołajewa znalazło schronienie u pani Iwony w Królówce. „To już jest moja rodzina”

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Iwona Tworzydło-Grzesik z Królówki przyjęła pod swój dach osiem osób z Ukrainy
Iwona Tworzydło-Grzesik z Królówki przyjęła pod swój dach osiem osób z Ukrainy Paweł Michalczyk
Pięć kobiet, troje dzieci i dwa psy od ponad miesiąca mieszkają u pani Iwony w Królówce. Zawiązała się między nimi taka więź, że czują się jak rodzina. I czekają na koniec wojny.

FLESZ - Polskie parafie pomagają uchodźcom

od 16 lat

Gdyby tylko wybuchła wojna na Ukrainie, Iwona Tworzydło-Grzesik z Królówki wiedziała, że musi coś zrobić. Przez pierwsze dwa dni, pod wpływem wiadomości płynących zza wschodniej granicy, kobieta rozchorowała się i nie mogła wstać z łóżka.

- Stwierdziłam, że aby przezwyciężyć niemoc, muszę zacząć działać. Wtedy zaczęliśmy przygotować pokoje na przyjęcie uchodźców. Trzeba było je wysprzątać i ogrzać.

Dwie rodziny i dwa psy

Pierwsza rodzina przyjechała do rodziny z Królówki 8 marca. Przywiózł ją Antoine, wolontariusz z Francji, który pojechał z Paryża na granice polsko-ukraińską, aby pomagać uchodźcom w dotarciu do bezpiecznego schronienia. Byli to Weronika z półtoraroczną córką Kirą, a także jej mama i teściowa: Olena i Alla. Przybyły z Kijowa wraz z psem.

Dwa dni później do domu Iwony Tworzydło-Grzesik w Królówce zawitały cztery kolejne osoby: 13-letnia Sniżana, jej mama Tatiana, babcia - również Tatiana i 15-letni kuzyn Andrii, który również przywiózł z sobą psa. Wszyscy pochodzą z okolic Mikołajewa na południu Ukrainy.

- Nigdy nie chciałam mieć w domu psów, a tu nagle w ciągu dwóch dni przyjechały do mnie dwie „sabaki” - śmieje się pani Iwona.

Koszmar wojny ciągle w nich siedzi

Pani Weronika ze łzami w oczach wspomina pierwsze dni wojny, gdy trzeba było ukrywać się przed spadającymi pociskami. Ponieważ mieszka w wieżowcu, a Rosjanie ostrzeliwują również takie budynki, konieczne było schodzenie do piwnic z niemowlęciem, a nawet z psem. - Kira nie rozumiała, dlaczego nie możemy wrócić do domu.

Wojna ciągle rezonuje w głowach Ukrainek, najgorsza jest niepewność o los bliskich, których pozostawiły w swoich domach. Andrii z kolei martwi się o los mamy, walczącej w piechocie morskiej na froncie w Odessie.

Teraz cała ósemka próbuje ułożyć sobie życie w nowych warunkach. Gospodarze zorganizowali im nie tylko miejsca noclegu, ale i świetlicę, w której mają telewizor z dwoma ukraińskimi kanałami. - Kira może wreszcie oglądać swoje ulubione bajki - mówi gospodyni.

Andrii rozpoczął naukę w pierwszej klasie informatycznej Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Łapanowie (w Kijowie chodził do dziewiątej klasy szkoły podstawowej). Sniżana zaś uczy się w klasie ósmej szkoły podstawowej w Leszczynie. Przed nią egzamin ósmoklasisty, który - ze zrozumiałych względów - napawa ją niepokojem. W obu szkołach dzieci znalazły wsparcie i opiekę. - Ich wybór był dla moich podopiecznych strzałem w dziesiątkę - uważa pani Iwona.

Króluje barszcz ukraiński

Ukrainki zaczynają pracę u producentów owoców i warzyw, których w rejonie Królówki i Leszczyny nie brakuje, m.in przy sadzeniu ogórków. Ale każda z nich znaleźć zatrudnienie w swoim zawodzie, gdyby nie bariera językowa.

Olena w Kijowie pracowała w handlu, specjalizując się w branży firan, zasłon i innych domowych akcesoriów, Weronika pracowała w call center, Tatiana jest magistrem farmacji, a Olena - kucharką.

Mieszkanie tylu osób pod jednym dachem to nie lada wyzwanie logistyczne. Przygotowanie posiłków biorą na siebie zarówno Ukrainki, jak i rodzina pani Iwony. - Uzupełniamy się, bo one oni są nauczeni jedzenia potraw jednodaniowych. np. ziemniaki z sosem czosnkowym i rybą. Oczywiście króluje ciągle barszcz ukraiński. W odróżnieniu od nas, jedzą bardzo późni, bo dopiero około godziny 20 - opowiada pani Iwona.

Kobieta nie kryje, że gdyby nie pomoc znajomej z USA, nie byłaby w stanie podjąć tylu osób. - Pieniądze przesyła mi moja przyjaciółka Krystyna Stroiński, która na miejscu organizuje zbiórki na rzecz uchodźców.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto