Prokuratura w Tarnowie wspólnie z policją rozbiła kolejną siatkę handlarzy narkotyków. Wśród zatrzymanych 37-latka i jej 17-letnia córka

Śledczy z tarnowskiej prokuratury nie zwalniają tempa w zwalczaniu przestępczości narkotykowej w regionie. Po tym, jak rozbili tzw. gang mefedronowy, wzięli na cel kolejną grupę, która zajmowała się rozprowadzaniem narkotyków.

W minioną środę (4 środa) prokuratura w Tarnowie dała policji zielone światło, aby zatrzymać siedem osób należącej do siatki handlarzy narkotyków. Akcję przeprowadzili policjanci Wydziału do zwalczania Przestępczości Narkotykowej Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie wspólnie z kryminalnymi z Komendy Powiatowej Policji w Brzesku i Komisariatu Policji V w Krakowie.

Brzescy policjanci pojawili się w domu 37-letniej mieszkanki powiatu. Kryminalni oprócz niej zatrzymali też jej 17-letnią córkę oraz 26-letniego znajomego kobiet. Funkcjonariusze znaleźli przy mężczyźnie marihuanę i mefedron. Podczas przeszukania domu policjanci ujawnili natomiast oprócz marihuany i mefedronu również metamfetaminę.

- Kobiety były zaangażowane w dystrybucję narkotyków, w szczególności mefedronu. Według ustaleń śledczych obie w ciągu 4 miesięcy przestępczej działalności wprowadziły na czarny rynek co najmniej 12 kg mefedronu. W ich asortymencie znajdowała się także marihuana. Transakcje najczęściej odbywały się na terenie posesji przedsiębiorczych kobiet - informuje małopolska policja.

Kryminalni z Brzeska ujęli także 23-latka, który z kolei zaopatrywał matkę z córką w niedozwolone środki. Transakcji dokonywali w rejonie stacji benzynowych w regionie.

Tego samego dnia krakowscy policjanci wkroczyli do mieszkania 38-letniego mieszkańca stolicy Małopolski. Mężczyzna jest powiązany ze środowiskiem pseudokibiców i w jego zatrzymaniu uczestniczyła policyjna grupa kontrterrorystyczna.

Gdy oddział specjalny wszedł do mieszkania, 38-latek zaczął w popłochu wyrzucać przez okno hermetycznie zamknięte woreczki z narkotykami. Policjanci po zatrzymaniu mężczyzny znaleźli i zabezpieczyli łącznie ponad 3200 g środków odurzających i psychotropowych, w tym: metamfetaminę, amfetaminę, mefedron i klefedron, których czarnorynkowa wartość sięgnęła 300 tys. zł. W mieszkaniu zabezpieczono także 26 tys. złotych w gotówce.

Razem z 38-latkiem zatrzymana została jego 41-letnia wspólniczka.

- Para usłyszała zarzuty posiadania i wprowadzenia do obrotu znacznych ilości narkotyków, a także wymuszenia rozbójniczego. Śledczy ustalili, że od roku prowadzili swój nielegalny biznes. Dodatkowo mężczyzna odpowie za swoje czyny w warunkach recydywy, gdyż był już karany za podobne przestępstwa - przekazało biuro prasowe Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

W Krakowie policjanci zatrzymali do sprawy także 26-letniego mężczyznę, u którego ujawnili susz konopi indyjskich.

Wszyscy zatrzymani zostali doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Tarnowie, gdzie usłyszeli zarzuty z Ustawy o Przeciwdziałaniu Narkomanii. Decyzją sądu 38-latek z Krakowa oraz matka z córką z powiatu brzeskiego trafili do tymczasowego aresztu na okres trzech miesięcy. Pozostali podejrzani zostali objęci dozorem policji, musieli także wpłacić poręczenia majątkowe.

Za posiadanie i handel znaczną ilością narkotyków grozi podejrzanym 12 lat więzienia. Śledczy podkreślają, że sprawa ma charakter rozwojowy i można się spodziewać kolejnych zatrzymań.

Najlepsi ratownicy w kraju pracują w tarnowskim pogotowiu