Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tarnów. Czy mury dla grafficiarzy wygrają z bazgrołami?

Paulina Marcinek
Szczególnie się martwię, gdy niszczone są ściany wyremontowanych budynków - mówi Roman Kusek
Szczególnie się martwię, gdy niszczone są ściany wyremontowanych budynków - mówi Roman Kusek Artur Gawle
Czy przeznaczenie wybranych murów w Tarnowie dla amatorów graffiti zapobiegnie niszczeniu elewacji budynków? Oby, bo mieszkańcy tarnowskich osiedli mają serdecznie dość podziwiania efektów chuligańskich wybryków na elewacjach swoich bloków i płacenia za ich usuwanie.

- Nie można nic z tym zrobić. Co zamaluje się jeden napis, za kilka dni pojawiają się nowe. I małe dzieci czytają te wulgaryzmy - oburza się Czesław Marek, lokator z ulicy Rolniczej.

Pomysłów na dewastację budynków wandalom nie brakuje. Na ścianach pojawiają się slogany kibicowskie, hasła rasistowskie i zwykłe przekleństwa. W ostatnim czasie psuedografficiarze upatrzyli sobie zwłaszcza rejon ulic Rolniczej, Wiejskiej, os. Westerplatte i os. Legionów. Problem dotyczy budynków należących do wszystkich spółdzielni mieszkaniowych w Tarnowie.

- Bulwersuje nas zwłaszcza to, że dużo takich napisów pojawia się na świeżo wyremontowanych i wymalowanych blokach - mówi Jacek Stepek z Tarnowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Tylko w zeszłym roku TSM wydała 40 tys. zł na usuwanie bazgrołów i innych szkód wyrządzonych przez wandali.

- Nasze działania polegały tylko na zamalowaniu napisów, na odnawianie całych ścian nas nie stać - tłumaczy Zbigniew Sipiora, prezes TSM.

Najczęściej sprawców nie udaje się schwytać, więc za likwidację szkód niemal za każdym razem płacą mieszkańcy.

- Trudno namawiać lokatorów, żeby dawali więcej pieniędzy na fundusz remontowy, bo ktoś może zamalować im ściany - wyjaśnia Kazimierz Olszewski, prezes SM „Nadzieja”.

Mimo patroli policyjnych, również nieumundurowanych, namierzenie winowajców graniczy z cudem, więc tarnowscy stróże prawa liczą na pomoc i sygnały mieszkańców. Spółdzielcy zauważają jednak, że bywa z tym kiepsko. - W ostatnim czasie na naszym bloku przy ul. Lwowskiej ktoś wymalował potężny napis, w czasie, gdy wokół panował ruch. I nikt niczego nie zauważył - żali się Roman Kusek z SM „Jaskółka”.

By walczyć z amatorami bazgrołów, spółdzielnie wpadły na pomysł, by kilka wybranych ścian przeznaczyć na graffiti. TSM wytypowała mury w podziemnych przejściach między blokami. Na osiedlu przy ul. Brandstaettera młodzi ludzie dostali od „Nadziei” długą ścianę garaży. Magistrat też udostępnił kilka miejsc na graffiti i może wskazać ich więcej. - Zorganizowanym grupom pomożemy nawet kupić farby - zapewnia Roman Ciepiela, prezydent Tarnowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto