Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jakub Kuszlik: "Niczego się nie spodziewałem. Szedłem na konkurs absolutnie bez żadnych oczekiwań" - rozmowa

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Jakub Kuszlik, pianista pochodzący z Bochni, zdobył IV nagrodę w Konkursie Chopinowskim 2021
Jakub Kuszlik, pianista pochodzący z Bochni, zdobył IV nagrodę w Konkursie Chopinowskim 2021 Wojciech Grzędziński / NIFC
Z Jakubem Kuszlikiem, pianistą pochodzącym z Bochni, laureatem IV miejsca XVIII. Konkursu Chopinowskiego, rozmawiamy na temat konkursu, drogi do odniesionego sukcesu oraz muzycznych upodobań z gatunku rocka.

FLESZ - Czas zimowy i letni przez kolejne 5 lat

od 16 lat

Emocje opadły?

Jeszcze trochę dochodzę do siebie, bo to jednak było wielkie przeżycie. Konkurs był bardzo długi, więc wydaje mi się, że nie można tak łatwo przejść do porządku dziennego. Dużo jest też rzeczy okołokonkursowych: układanie grafiku, pojawiają się propozycje koncertów.

Spodziewał się pan tak wysokiego wyniku?

Niczego się nie spodziewałem. Szedłem na konkurs absolutnie bez żadnych oczekiwań. Chciałem po prostu jak najlepiej zagrać. Chciałem sprawdzić swoje możliwości.

Wspominał pan o bardzo wysokim poziomie konkurentów. Zwycięzca był już wcześniej faworytem. Jak to wyglądało z pana punktu widzenia?

Za mało słuchałem, żeby powiedzieć cokolwiek na ten temat. Każdy ma jednak swoją opinię, ponieważ muzyka jest bardzo subiektywną dziedziną. Zebranie grupy siedemnastu jurorów służy temu, żeby właśnie zobiektywizować ten wynik. Dlatego temu werdyktowi ufam.

Bochnia kibicowała panu przez wszystkie te etapy. Fakt, że twórcą Konkursu Chopinowskiego był Jerzy Żurawlew, twórca założyciel i patron bocheńskiej szkoły muzycznej, w której stawiał pan pierwsze kroki w grze na fortepianie, jest wręcz symboliczny.

Tak, absolutne. To pokazuje, że warto inwestować nawet w mniejsze ośrodki, ponieważ kto wie, może komuś z tego mniejszego ośrodka się uda coś osiągnąć. Na Zachodzie często trzeba płacić za lekcje, a dzięki państwowym szkołom i szczególnie temu, że coraz więcej tych szkół powstaje w małych miejscowościach, dużo młodych ludzi, których może nie byłoby stać na taką edukację płatną, ma możliwość rozwijać się i stać się dobrymi muzykami.

Kiedy zaświtała panu myśl, by pójść do szkoły muzycznej?

To nie była moja decyzja, tylko rodziców. Muzykę pokochałem dopiero w szkole muzycznej. W wieku siedmiu lat żadne dziecko nie jest w stanie podjąć takiej decyzji. Zostałem zapisany na fortepian, natomiast to, że chcę to robić w całym swoim życiu, wiedziałem w wieku 10-11 lat.

Na szkołę średnią wybrał pan Kraków, a na studia Bydgoszcz. Dlaczego właśnie te miasta?

Kierowałem się pedagogami. Udało mi się poznać panią Olgę Łazarską, która jest absolutnym genialną nauczycielką. W znacznym stopniu poprawiła mi technikę gry i poszerzyła horyzonty, jeśli chodzi o rozumienie muzyki. Z kolei pani profesor Popowa jest świetną artystką, która tak naprawdę nauczyła mnie grać na nowo. To dzięki niej zrozumiałem, jak działa muzyka.

Czyli jak działa muzyka? Skoro jest to muzyka zapisana w nutach, czy jest w niej jakiekolwiek miejsce na improwizację?

Nie nazwałbym tego improwizacją, ale przetwarzaniem zapisu nutowego w indywidualny sposób. Nuty nie wszystko przekazują. Jest bardzo dużo miejsca na to, żeby pokombinować z muzyką w ramach tego, co jest zapisane w nutach. Ten fakt należy wykorzystać w bardzo subtelny sposób, jednocześnie cały czas będąc zgodnym z duchem tego, co zostało napisane w nutach.

Wspominał pan w różnych wywiadach, że nie czuje się pan ekspertem od Chopina. Tymczasem zdobył pan czwarte miejsce w konkursie.

Ten konkurs pokazał mi, że mogę się nie czuć w czymś dobrym, ale nie znaczy to, że tego nie zrobię dobrze.

Jacy są pana ulubieni twórcy?

Na pewno uwielbiam Brahmsa, Debussy’ego, Prokofiewa, Schumanna, Beethovena. Oczywiście bardzo lubię Chopina.

To z klasyki, a z muzyki bardziej popularnej?

Lubię takie zespoły, jak Led Zeppelin, Deep Purple, Black Sabbath, słuchałem też Metalliki, szczególnie tej wczesnej, Megadeth, lubię też Rage Against The Machine. Na przykład koncerty Led Zeppelin to absolutna magia, mam też ulubione utwory, np. „Since I’ve Been Loving You”, „Heartbreaker”, „Dazed And Confused”. Mieli niezwykłą energię i świeżość, której czasami brakuje mi w muzyce klasycznej. Ich koncerty były bardzo mocno improwizowane, a jednocześnie ich muzyka była bardzo szczera.

W Bochni od wielu już lat funkcjonuje cykl koncertów Bochnia Rocks! Brał pan udział w którymś z nich?

Niestety nie, ostatnimi czasy jestem praktycznie poza Bochnią, więc to fizycznie niemożliwe.

W powszechnym odbiorze te dwa nurty zdają się być nie do pogodzenia.

Myślę, że dużo muzyków klasycznych słucha też takiej muzyki, żeby nie być kompletnie odciętym. Wiadomo, że klasyka zajmuje w naszym życiu najważniejsze miejsce, natomiast naprawdę znam niewiele osób, które są ograniczone tylko do niej. Często idą w stronę rapu, muzyki elektronicznej czy rockowej, metalowej. Bardzo popularny jest też w tym środowisku jazz.

Chodzi pan na koncerty rockowe, czy słucha muzyki z płyt?

Niestety, nigdy nie miałem na to czasu. Gdy już wychodzę na jakiś koncert i chcę wydać pieniądze, wybieram koncert muzyki klasycznej, bo jednak to jest moja główna dziedzina. Dla mnie jest to też pewna inwestycja w rozwój, ponieważ pójście na dobry koncert potrafi być bardzo inspirujące. Można się wiele rzeczy nauczyć, więc jeśli już mam się wybrać na jakiś koncert, to jest to koncert muzyki klasycznej, najczęściej fortepianowy.

Chciałbym zapytać o relacje między uczestnikami w ramach Konkursu Chopinowskiego. Jakie one były?
Wszystko zależy od osoby. Wydaje mi się, że w większości jednak muzycy są ludźmi, którzy się wspierają nawzajem, nie chcą sobie szkodzić. Tak naprawdę łączy nas wspólne dobro, jakim jest sztuka. Generalnie staram się otaczać osobami, które nie szukają rywalizacji i nie będą miały do mnie jakichś nieprzyjemnych odczuć, kiedy na przykład to mnie się powiedzie.

Pewnie też wspieraliście się na kolejnych etapach tego konkursu? Na przykład, kiedy pan przeszedł do finału.

Tak. Dla mnie to było absolutnym szokiem i wielkim zaskoczeniem. Tak naprawdę nie miałem żadnych oczekiwań. A w tamtej chwili przeżyłem szok, zaniemówiłem. Wiadomość o tym, że dostałem się do finału dotarła do mnie w restauracji podczas kolacji z dziewczyną i z kolegą.

Jak sprawdza się lexux, który dostał pan jako jedną z nagród?

Jeszcze nie miałem okazji go wypróbować trwają procedury związane z odbiorem nagrody. Oczywiście bardzo mi miło, bardzo się cieszę, że Instytut Chopina nawiązuje coraz więcej różnych ciekawych współprac. No i właśnie ta nagroda jest owocem tej ciekawej współpracy. Oprócz niej kręciliśmy też reklamę dla marki Lexus. Myślę, że to świetna promocja dla konkursu. Ta współpraca jest czymś dobrym zarówno dla Lexusa, Konkursu Chopinowskiego, jak i dla mnie. Cieszę się, że mogę być „skutkiem ubocznym” tej współpracy.

Wśród internautów pojawiały się krytyczne opinie na temat pana stroju, w którym występował pan w przesłuchaniach konkursowych: czarna koszulka zamiast koszulki pod marynarką.

Nie jest to nowy trend. Uczestnicy zagranicznych występów tak się ubierają. Z panią profesor Popową zdecydowaliśmy, że to będzie trochę luźniejszy ubiór, w którym z jednej strony nie będę się pocił, a z drugiej będę miał większy komfort grania. Każde odejście w przypadku mężczyzn od normy w postaci garnituru może budzić kontrowersje, natomiast czasy się zmieniają i pojawiają się nowe trendy, również jeśli chodzi o elegancki ubiór.

Po zakończonym konkursie ma pan jeszcze siłę ćwiczyć, czy zrobił pan sobie wakacje od fortepianu?

Na wakacje nie bardzo mam czas, natomiast przez ostatnie dwa dni nie grałem nic. Bardzo potrzebowałem tej przerwy, ponieważ miałem dość mocno przeciążone ręce i one naprawdę potrzebowały tych kilku dni przerwy od klawiatury. Teraz jednak wracam do pracy i muszę udowodnić, że zasługuję na tę nagrodę. Przede mną więc ćwiczenia i granie jak najpiękniejszych koncertów.

Kiedy będzie pan w Bochni? Wielu mieszkańców miasta chciałby posłuchać pana koncertu na przykład w sali koncertowej szkoły muzycznej w Bochni.

Nie jestem w stanie w tej chwili odpowiedzieć. Ale kto wie, co przyniosą najbliższe tygodnie.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto