Mieszkaniec Wrocławia odnaleziony w Bochni przez policjantów w ostatniej chwili. Mógł targnąć się na własne życie

Najczęściej fałszowane produkty spożywcze na świecie

Zgłoszenie o zaginięciu 36-latka złożyli jego bliscy. W środę 3 sierpnia poinformowali wrocławskich policjantów, że mężczyzna znalazł się w trudnej sytuacji życiowej i może się z tego powodu targnąć na swoje życie.

W poszukiwaniach brali udział m.in. dolnośląscy kryminalni. Ustalili, że mężczyzna ostatni raz widziany był na dworcu PKP we Wrocławiu, gdzie wsiadł do pociągu i pojechał nim w kierunku Małopolski. Miał później znajdować się w okolicach Bochni.

Informację o swoich ustaleń natychmiast przekazano mundurowym w z solnego miasta.

- Wszelkie niezbędne dane związane z poszukiwaniami przekazali oficerowi dyżurnemu Komendy Powiatowej Policji w Bochni, podległe mu patrole zostały skierowane do poszukiwań mężczyzny - informuje sierż. sztab. Daniel Bułatowicz, rzecznik prasowy KPP w Bochni.

W związku z sygnałami, że 36-latek może targnąć się na swoje życie, policjanci musieli działać szybko. Około godz. 10 jeden z patroli zauważył w pobliżu komendy bocheńskiej straży pożarnej mężczyznę odpowiadającemu rysopisowi zaginionego. Po wylegitymowaniu okazało się, że jest to poszukiwany mieszkaniec Wrocławia. Mężczyzna, został przekazany załodze ratownictwa medycznego, która przetransportowała go do miejsca, gdzie uzyskał pomoc.